Jest to pierwsza książka, jaką wyciągnęłam ze stosika Rosja w literaturze. Na pierwszy rzut oka wygląda niegroźnie, a wręcz zachęcająco. Niecałe 200 stron i spore marginesy wróżą mniej więcej dwugodzinną lekturę. Udaną lekturę – ładna okładka i pełen zachwytu tekst okładkowy tylko podsycają nadzieje. A jednak, po kilkunastu pocztówkach, oczarowanie mija, a pozostaje lekkie znudzenie.
Ostatnio mam coraz większy apetyt na książki podróżnicze. Nie czytałam ich jak na razie w ilościach hurtowych, jednak zdążyłam wyrobić sobie opinię, jakie te książki powinny być. Pasjonujące, wciągające czytelnika w opisywany świat, pozwalające dotknąć obcych kultur. Gdy dostrzegłam w księgarni 100 pocztówek z Syberii byłam przekonana, że to coś dla mnie. Wystarczyło dodać moją fascynację podróżami oraz Rosją. Jak się jednak okazało, forma, w jakiej została napisana ta książka, zupełnie do mnie nie przemawia. Tytułowe pocztówki to króciutkie, zwykle jednostronne obserwacje życia na Syberii. Obserwacje przeważnie bezstronne, za wyjątkiem kilku relacji, dotyczących adoptowanej córki narratora. Tematyka tych pocztówek jest przeróżna. Dom dziecka, wódka, przyroda, religia, wierzenia, historia, praca… Na początku starałam się nie zwracać na to uwagi, ale w końcu ten wieczny brak szerszego kontekstu zaczął mi przeszkadzać. Łącząca te historie Syberia nie wystarczyła.
Książka ta nie jest zła, w żadnym wypadku. Jestem pewna, że znajdą się miłośnicy takiego stylu pisania. Ja jednak nie mogłam się odnaleźć w tej lekturze. Nie ten styl, nie ta forma, chociaż tematyka jak najbardziej mi odpowiadająca.
Richard Wirick 100 pocztówek z Syberii, Świat Książki 2010
Nuda – to jest coś czego powinni zabronić pisarzom:) Nudę w filmie można przesiedzieć, tak samo w pracy czy w szkole. W książce nuda zabija:)
Skoda bo temat zacny, z początku chciałem nawet dodać na listę zakupów;)
Oj tak, prowdę godosz :] Będę jeszcze szukać ciekawych książek o tej tematyce – jak znajdę, to na pewno się znaleziskiem pochwalę (:
Syberia zaskakuje. A szczególnie ludzie i ich obyczaje. Wiem, bo mam tam od groma rodziny na czele z dziadkiem ^^ Który uparł się, że jestem nie wnuczka, a pół-wnuczki. A cała będę, kiedy wyję za mąż -.- ;P
Nie wiem, czy bym chciała czytać książki o Syberii, wolałabym wsiąść do pociągu i pojechać tam 😉 Lepiej raz zobaczyć, niż tysiąc razy usłyszeć, jak to mówią Rosjanie 😉
Na to właśnie czekałam *mwahaha*… A zatem: zaaabierz mnie też 😀 Ja chcę na Syberię! Obiecuję napisać długą i rzetelną relację, ciekawszą niż ta książka 😉
Hehe, Dziadek wie, czego chce ^^