Kruk. Zagadka zbrodni / Raven (2012)

KRUKJPG_xnsqhwa

Film Kruk przeszedł praktycznie niezauważony przez nasze ekrany, jeśli chodzi o mnie, nie jestem nawet pewna, czy w ogóle leciał w naszym kinie. Powodów mogło być parę – miał bardzo wybuchowe i popularne towarzystwo premierowe, mógł mieć kiepskiego dystrybutora, średni PR… mógł też po prostu być beznadziejny. Zwróćcie jednak uwagę, że nie jest Szajsem Tygodnia, więc kiepski nie był. Zanim jednak dojdziemy do rozważań pod tytułem „dlaczego nie” – wyliczmy, „dlaczego tak”. Poe, porwanie, 1849 rok w Baltimore – rok śmierci pisarza, tajemnica i morderstwo, a nawet kilka. Jak dla mnie – to wystarczy, by zacząć seans.

Przyjrzyjmy się bliżej: oto Poe, pijak, melancholijny pisarz, który swoje lęki, czarne myśli i strach przekuwa na pełne mocy słowa. Jedyne, co się z niego ostatnio ulewa, to piwo z kufli, które podkrada marynarzom w knajpach. Jak na takiego utracjusza i zniszczonego typa, to ma cholerne szczęście, że darzy go uczuciem śliczna Emily Hamilton, jedyna córeczka baaardzo bogatego tatusia. Tatusiem jest pan Gleeson (Gliniarz), którego lubimy, bo tak. W roli Poego zobaczymy wyjątkowo mrocznego Johna Cusacka, który straszy kruczoczarną bródką. Parę innych, znajomych twarzy też się w tle przewija.

336641.1Lubimy go, bo tak

No, ale, ale, Poe-pijak wydaje się odcinać kupony od swych poprzednich utworów, a pieniądze zarabia analizując poezję znudzonych dam i panien z dobrego domu. Równocześnie jest zajadłym, bezkompromisowym krytykiem literackim. Wydaje się, że będzie w stanie jakoś prześlizgnać się przez zgniłe palce Czerwonego Moru nudy intelektualnej, bankructwa i melancholii, jednak chore pomysły z jego opowieści wyjątkowo mocno podziałały na jednego czytelnika. Tajemniczy wielbiciel komponuje kolejne zbrodnie, oparte na pomysłach zaczerpniętych z twórczości Poego – a są one naprawdę makabryczne. Młody inspektor policji szuka pomocy u pisarza, który jest przerażony wizją, że jego twórczość jest źródłem zbrodniczej inspiracji.

336642.1Pszczoła z pani wiersza jest zaiste niebywałą metaforą

Flaki wiją się po podłodze, krew bryzga, ofiary się duszą… a nasz pan morderca postanawia zagonić Poego do pracy, porywa mu dziewczynę i morduje kolejne osoby, za każdym razem zostawiając trop do następnego trupa. Kruk polatuje nad nieszczęśnikami i generalnie makabra goni makabrę.  Nic, tylko oglądać.

I tu właśnie mam pierwszy problem. Czegoś mi zabrakło. Nie wiem, może iskry między postaciami? Policjant i Poe zagrani świetnie, ale momentami wydawało mi się, że obaj bardziej deklamują swoje role, niż rozmawiają. Generalnie miałam wrażenie, że dialogi nieco kulały (a panna była trochę drewniana w scenach romantycznych, choć wymiatała w scenach późniejszych. Niech żyją fiszbiny!). Reżyser chyba chciał położyć nacisk na pełne pasji monologi – sprawdziło się to w przypadku V jak vendetta (który to film ten sam pan reżyserował), ale tam sama postać V była charyzmatyczna, jak stąd do Egiptu… Tutaj brakowało tej gorącej jak kute żelazo pasji – mamy tylko pisarza, który karmi szopa pracza ludzkim sercem i policjanta, który ma ideały.

336622.1Wahadło, maska Czerwonego Moru i kruk, czyli Poe pełną gębą

Nie wiem, może brakowało mi jakiejś płynności fabuły. Zamiast gorączkowego poematu, recytowanego przez człowieka na progu szaleństwa, zobaczyłam całkiem dobry kryminał, z obowiązkową konfrontacją mordercy ze swym „twórcą”. Oglądało się przyjemnie i czasem w strachu, bo film był odpowiednio mroczny i zatęchły, jak to drzewiej w wielkich miastach bywało. Nie powiem, żebym była rozczarowana, jednak nie czuję się nasycona – ani epoką, ani morderstwem, ani Poem… kurcze, szkoda. Niemniej polecam, jako ciekawostkę. Bardzo ładną, całkiem dobrze zagraną ciekawostkę.

Kruk. Zagadka zbrodni (Raven, 2012)
reż. James McTeigue
wyst. John Cusack, Luke Evans, Brendan Gleeson, Alice Eve

4 Replies to “Kruk. Zagadka zbrodni / Raven (2012)”

  1. Morderca – szach, Poe – mat..? 😉

  2. Zainteresowałaś mnie tym filmem, więc z chęcią go obejrzę. Tylko jakoś John Cusack w roli Poego mi nie pasuje, ale może po seansie „Kruka” zmienię zdanie.
    Pozdrawiam 🙂

    1. Ech, też mnie na początku odrzucało, ale ta broda faktycznie zmienia człowieka 🙂

  3. A mnie się podobało. Podobała mi sie ta sztywność, naprawdę 😀

Dodaj komentarz