Bardzo trudno recenzuje się książkę osoby, którą się zna i lubi – nawet jeśli dość krótko i poniekąd zawodowo. Szczególnie, że często autora uwielbiam, a jego książki niekoniecznie (i vice versa). No i wszelkiego rodzaju Alicje mnie niezazbytnio (przecudowny neologizm). Tej książki jednak trudno nie polecić.