Luizjana kojarzy mi się z moczarami, bagnistymi oparami, dziwnym szmatkami roślinnymi zwisającymi z gałęzi, voodoo czy innym szamanizmem… i z wampirami, ale to przy innej okazji. Pomijając brak wampirów, cała reszta się zgadza. Dodajmy do tego psychopatę (albo nawet kilku), charyzmatycznych policjantów, opuszczone szkoły i kościoły – a i tak pewnie nie udałoby nam się […]