Wczoraj zapowiadałam na naszym fanpage’u, dzisiaj publikuję – z okazji takiej, iż Kawa i Cynamon wyjeżdżają zwiedzać pewną zieloną wyspę, zostawiam wam mały zbiór tego, co irlandzkie. Z nazwy, z historii, z korzeniu lub ze skojarzeń. Miłego 🙂
Na początek trochę muzyki, żeby wam się przyjemnie resztę czytało. Przed wami – The High Kings! To czterech panów, którzy bardzo ładnie śpiewają przeróżne folkowe piosenki. Dla osób trochę związanych z morzem i żaglami mogą one wysoce przypominać nasze rodzime szanty. Menadżer, który owych panów pozbierał i posłał w świat, stworzył również grupę Celtic Woman – też bardzo polecam ich utwory.
Do muzyki miło by było coś sobie poczytać. W takim wypadku polecam wam Za dziewiątą falą. Księga legend irlandzkich. Zainteresowanych kieruję do recenzji, którą poczyniłam jakiś czas temu.
Jeśli wolicie już pełnoprawną powieść, w której znajdziecie sporo akcji, dużo śmiechu i straszne sympatycznych bohaterów, to polecam wam (jeszcze tutaj nie recenzowaną) serię Kroniki Żelaznego Druida Kevina Hearne’a. Spokojnie mogę ją zaliczyć do moich ulubionych serii, zaraz obok Świata Dysku i cyklu Autostopem przez Galaktykę 🙂
A jeśli macie raczej ochotę zakopać się pod kocykiem z gorącą czekoladą w kubku i obejrzeć coś naprawdę dobrego, coś… po irlandzku magicznego… To słowami Szyszki polecam wam Sekret Księgi z Kells – przepiękny (nie tylko wizualnie) film animowany (nie tylko dla dzieci!).
I na koniec tego małego zestawienia – ponownie coś do posłuchania. Tym razem będą to starsi panowie z grupy The Dubliners (z dodatkiem The Pogues). Znów trochę szanciarsko, ale w sam raz na rozruszanie się w poniedziałek 😉
Trzymajcie się ciepło i wypatrujcie relacji po naszym powrocie!
Kiedy jedziecie? 🙂 Bo aż troszeczkę zazdroszczę. 😛
Jutro bladym świtem o 6! 😀
W takim razie bardzo zazdroszczę. 🙂
Wypijcie tam na miejscu cydr za moje zdrowie..! Tak bym chciała być tam z Wami… 🙁
Ja uwielbiam taniec irlandzki oglądać i zawsze jestem pod wrażeniem jak oni to robią?! Te niesamowicie szybkie ruchy stóp i nóg! A ta pierwsza piosenka świetna, takie folkowe rytmy, podoba mi się 😀
Cieszę się, że zaraziłam choć trochę kolejną osobę moimi ulubieńcami z Dublina 😀 A taniec irlandzki jest świetny, po cichu marzy mi się wypad na jakieś przedstawienie na żywo…