Tytułem wstępu: ci, którzy mnie jeszcze nie znają, niechaj wiedzą, że ja potrafię naprawdę dużo znieść stylistycznie i wizualnie w imię dobrej historii. Potrafię ścierpieć kiepskawą historię w imię dobrej strony wizualnej i literackiej. Szyszka wręcz cierpliwa jest, łaskawa jest (choć szuka poklasku, cóż, jakieś wady trzeba mieć). Wyznaje też zasadę, że bóstwem żadnym nie […]