To nie jest tak, że ja mam coś przeciwko filmom o miłości. Ani idei poznawania kogoś przez internet. Nawet nie chodzi o moją generalną nienawiść do tanich chwytów i ogólną podejrzliwość wobec „wyciskaczy łez”. Ja mam coś przeciwko temu filmowi, a konkretnie przeciwko idei, że faceci w necie kozaczą, a w „realu” to miękkie rury, […]