Zdarzyło się Wam kiedyś przeczytać książkę, która przypominała całą masę innych, czytanych wcześniej, ale równocześnie nie do końca żadną z nich? Taka powieść budzi zachwyt podczas czytania, ale równocześnie trudno odpowiedzieć na proste pytanie: „co tak naprawdę było zachwycającego?” Opowiadając o niej bezradnie wzdychamy i głupio się uśmiechamy, mówiąc „no, wszystko”.