Generalnie książek samopomocowych unikam jak ognia, wszystkie popłuczyny po Sekrecie i innych Wojowniczych Alchemików Światła za Piątą Górą odganiam od siebie patykiem. Ale książka „jak żyć” napisana przez chemika? No dobra, to może być ciekawe.
Generalnie książek samopomocowych unikam jak ognia, wszystkie popłuczyny po Sekrecie i innych Wojowniczych Alchemików Światła za Piątą Górą odganiam od siebie patykiem. Ale książka „jak żyć” napisana przez chemika? No dobra, to może być ciekawe.