Ja… ja… ja nie wiem, co powiedzieć. Tak, nastąpił ten dzień, kiedy zatkało mnie kompletnie. Mogę jedynie leżeć na futonie i pokwikiwać lekko, bo na porządny śmiech nie mam już sił. Dzieło wiekopomne, zaiste. Zużyłam paczkę chusteczek, bo się poryczałam ze śmiechu.