Są filmy, które się nie starzeją i uderzają równie mocno teraz, jak i przed dziesięciu laty. Najśmieszniejsze jest to, że zazwyczaj opowiadają one historię prostą, jak drut, ale uderzającą w samo centrum emocji. Nawet, jeśli fabuła kręci się wokół tego, żeby żadnych emocji nie mieć.
Sean Bean
Psy wojny / Soldiers of Fortune (2012) – Szajs Tygodnia
Rany julek, jak mi brakowało Szajsu Tygodnia! Jakiegoś pecha miałam, czy co, książki były najwyżej nudne, a co film, to przynajmniej średni. A tu taka przepiękna, szajsowata perełka! Jest wszystko – amerykański patriotyzm, umierający (prawie) Boromir, doborowa obsada, przy której aż łzy się cisną do oczu, że w takim szajsie siedzą… Oki, to zaczynamy!