Muzyczne inspiracje, część 4

Znów mamy jesień. O dziwo, nawet całkiem złotą i słoneczną. Mieliśmy też niedawno zmianę czasu i wieczory przychodzą teraz jeszcze wcześniej. Czwarta po południu, a tu już ciemno wszędzie… Rok temu proponowałam wam na jesienną pogodę coś pobudzającego, rozpraszającego chmury. Tym razem zaproszę was do ballad. Bo czasem aż chce się owinąć ciepłym kocykiem, umościć się wygodnie na miękkim fotelu z kubkiem czegoś rozgrzewającego w łapkach i przez chwilę po prostu tak trwać, nie myśląc o niczym…

Zacznę od polskiego akcentu – Edyta Geppert śpiewa polską wersję piosenki Jaromira Nohavicy, o tytule Sarajewo.

Edyta Geppert – Sarajewo

 

Jeśli chodzi o przewrotne ballady, Nick Cave jest niezastąpiony. Momentami trudno zrozumieć jego liryczny, czarny humor, ale mimo to hipnotyzuje.

Nick Cave – People Ain’t No Good

 

Teraz zgrabnie przejdę do klasyków – Johnny’ego Casha raczej nie trzeba przedstawiać. A jego Hurt, zaśpiewane spokojnym, zmęczonym głosem, długo nie chce wyjść z głowy.

Johnny Cash – Hurt

 

Tytuł kolejnej piosenki wystarcza za cały komentarz…

Pink Floyd – Wish you were here

 

Nie zwracajcie uwagi na nieco… hmm… niepokojący teledysk, po prostu posłuchajcie. Ot, taki bardzo przyjemny usypiacz…

Queensryche – Silent Lucidity

 

Jeśli jesień, ballady i listopad, to oczywiście nie mogło zabraknąć Gunsów z ich chyba już nieśmiertelnym Listopadowym Deszczem. I owszem, piosenka trwa bite dziewięć minut, ale dla mnie każda z nich jest warta tego, by słuchać. I oglądać – bo jak tu się nie uśmiechnąć pod nosem, widząc kudłatego Slasha, który nawet na ślub przylazł w cylindrze, rozchełstanej koszuli i z nieodłącznym papierochem w ustach? Dodajmy do tego jeszcze charakterystyczny, skrzypiący głos Axla i mamy balladkę idealną dla mnie…

Guns N’ Roses – November rain

 

A czego Wy słuchacie jesienią? Bronicie się przed szarugą mocniejszymi kawałkami, czy wolicie się wyciszyć? 🙂

8 Replies to “Muzyczne inspiracje, część 4”

  1. Riff Slasha z końcówki utworu na dobrych słuchawkach jest potężniejszy od wszystkiego, co tylko potrafię sobie wyobrazić…

    A sam raczę się na zmianę floydowym Hig Hopes (btw. dorwałem wejściówkę na Australijskich Pink Floydów :D), Ironem Woodkida (z absolutnie prześwietnym teledyskiem) i na rozweselenie wszelkimi możliwymi wersjami I Shot The Sheriff w wykonaniu Claptona (koniecznie live – każda jest cudna i ze świetnymi partiami improwizowanymi). A na koniec jakieś dobre Pony music video (ostatnio Wu Tang Clan + Pinkie Pie) 😛

    1. Ahh, zacna składanka ^^
      Floydów High Hopes jak najbardziej, jeszcze doprawić Comfortably Numb i jest idealnie 😉

  2. Jesień..? Tylko w tej wersji muzycznej, od lat, niezmiennie: http://www.youtube.com/watch?v=3nQylRnlqrE&feature=related

    1. Dobre, bardzo jesienne 😉

  3. ’Zimne dziady, listopady’ Strachy na lachy 🙂 oraz 'Powrót’ Grupa Krążek

    1. O, nie znam, zainteresuję się bliżej ^^

  4. Korzystam z liści na chodniku i – póki są – szuram nimi o buty. 😀

    A słucham… tego co zawsze czyli co mnie akurat najdzie. 😛 Ostatnio przypomniało mi coś o filmie „powrót do przyszłości” – a że dobra tam muzyka jest, to z YT słucham.

    1. Saaa, uwielbiam szurać po liściach 😀 Przy okazji poprzedniej wizyty w domu przeszłam się drogą koło lasu – tam jeszcze nie zdążyli liści posprzątać, można było szurać do woli.

      Filmowo, powiadasz? A może tak Yann Tiersen, hm? (:

Dodaj komentarz