Pamiętam, jak dziś to dziwne uczucie, kiedy moja znajoma widząc plakat „Avalonu” rzekła z oburzeniem: – Niedobrze mi, jak widzę jak się Foremniakowa mizdrzy na plakacie jakiegoś japońskiego kmiota, jakby to było wielkie coś. Zagrała by w czymś porządnym.