Sylwestrowy Maraton Filmowy zapowiadał się… nieco burzliwie. Moi współmaratonowicze byli twardymi negocjatorami i bardzo chcieli oglądać Harry’ego Pottera. Cóż, mogło być gorzej. Mogli chcieć maraton Zmierzchów… Echem, w każdym razie, udało mi się przekonać ich do nieco innego wariantu. Do ostatecznej rozgrywki weszły: Constantine, Sucker Punch oraz Drive. I to właśnie o tym ostatnim chciałabym […]