Proszę się nie zrażać nagą dziewoją, baniewiczowska opowieść o czarokrążcy jest fantastyką zacną i dobrej jakości. Chwycona z głupia frant , zakupiona jako prezent – nie pamiętam. Pamiętam za to, że przygody Debrena z Dumeyki połknęłam jednym płynnym ruchem, krztusząc się dopiero przy końcu.