Hurt Locker. W pułapce wojny (2008)

Ze wszystkich plakatów Hurt Locker, które widziałam, ten podoba mi się najbardziej. Może dlatego, że jest prosty, bez wybuchów, wszechobecnych kłaczków-odprysków, bez maniery pokazywania szeregiem poważnych pysków bohaterów. A może dlatego, że świetnie ujmuje to, co najwyraźniejsze w postaci sierżanta Williama – beztroskie szaleństwo mężczyzny, który żyje wojną.

Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj (2008)

Nigdy nie zrozumiem, dlaczego polski dystrybutor zdecydował się na tytuł będący hasłem reklamowym tego filmu. Ba, ciężko mi zrozumieć, dlaczego właśnie takie hasło reklamowe wybrano, mało tego, zupełnie nie pojmuję, dlaczego trailer ukazuje go jako komedię sytuacyjną… Witam w Brugii, miasteczka, które podobno dobrze jest zobaczyć przed śmiercią.