Miarka za miarkę – William Shakespeare

W „taniej książce” na dworcu w Opolu wypatrzyłam przypadkiem chudą książeczkę o okładce przypominającej dzieła komunistycznych ekonomistów partyjnych. Tytuł nic mi nie mówił, tylko nazwisko autora było znajome. William Shakespeare, do usług, w przekładzie Słomczyńskiego (do którego mam sentyment wielki i przez wielu uważany za nieuzasadniony). Szarpnęłam się na te trzy złote, a co. I […]

Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz (2007) – Szajs Tygodnia)

Wszystkich, którzy po tym wpisie odsądzą mnie od czci i wiary, oskarżą o prymitywizm i brak wyczucia mówię od razu na wstępie: de gustibus i takie tam, to raz. Dwa – sama się zdziwiłam jak tak świetnie zagrany film może być tak koszmarnie jałowy i nudny… Trzy – zawsze możecie obejrzeć sami.