Przebrnęłam przez tom trzeci i mam dobrą wiadomość: jest lepszy niż drugi. Nadal nie pozbawiony wad, ale przynajmniej nie miałam ochoty rozszarpać autora podczas lektury.
wydawnictwo uroboros
Bratobójca (Wojna lotosowa t.2) – J. Kristoff
Tom drugi Wojny lotosowej jest dwa razy grubszy niż tom pierwszy, ale niestety w tym przypadku ilość nie przekłada się na jakość. Ta część cierpi na wszystkie choroby środkowej części trylogii, a nawet parę dodatkowych. Na szczęście ma też wszystkie plusy „środka” historii.
Tancerze burzy (Wojna lotosowa t.1) – J. Kristoff
Wystarczyły dwa słowa, żeby mnie zachęcić do sięgnięcia po trylogię: japoński steampunk. uprzedzam, będzie narzekanie, ale dotrwajcie do końca.
RPG w cieniu Dworów cierni, róż, skrzydeł i furii
Seria Dworów Sarah J. Maas kompletnie zmieniła moje życie. Naprawdę. Mam nadzieję, że w Waszym życiu też trafiły się takie tytuły, które wbiły się Wam w duszę, zrobiły bałagan, wywróciły wszystko do góry nogami i wyłoniły z tego chaosu nową, lepszą wersję Was. U mnie tych tytułów jest kilka, ale chyba Dwory były najbardziej spektakularne.
Toń – Marta Kisiel
Rany julek, nie mam pojęcia jak zacząć – wszystkie próby brzmią rozpaczliwie górnolotnie i banalnie. Przecież nie napiszę, że Toń wciąga w wir zachwytu i rzuca czytelnika na głęboką wodę – nawet jeśli robi dokładnie to. Ta książka zasługuje na coś więcej niż wyświechtane frazesy i żenujące gierki słowne. Dużo, dużo więcej. Ale po kolei.
Dwór Cierni i Róż – Sarah J. Maas (Szyszka)
UWAGA: LEKKIE SPOJLERY Moją przygodę z twórczością Maas zaczęłam od opowiadań ze świata Szklanego tronu – i przyznam, że puściłam mentalnego pawia. Może faktycznie trzeba czytać to od pierwszej napisanej książki, a nie sięgać po spinnoffy… i po prostu nie dałam rady. Głównej bohaterki nie lubiłam po pierwszych trzech stronach, całość intrygi rozgryzłam w połowie […]