Targi Książki w Krakowie 2015 – fotorelacja

Targi Książki w Krakowie 2015 - Kawa z Cynamonem

Za nami kolejne, 19 już Targi Książki w Krakowie. I ja tam byłam, herbatę wypiłam i właściwie to… prawie wcale targów nie zwiedziłam. W tym roku bardziej wciągnęły mnie spotkania w salach.


Kawa z Cynamonem - Targi Książki w Krakowie 2015

Trochę dziwnie się z tym czuję, bo po raz pierwszy odkąd pamiętam nie obeszłam wszystkich stoisk targowych. Ba, nie zobaczyłam nawet 1/4 całości, bo ledwie obeszłam część stoisk „A”, do EXPO dotarła Szyszka. Wylądowałyśmy więc w kawiarni, pogadałyśmy i jakoś tak zrobiło się już późno, a przecież za chwilę rozdanie nagród Złotej Zakładki i pierwsze spotkanie dla blogerów książkowych (celowo piszę „pierwsze”, a do „drugiego” dotrę niebawem). Po spotkaniu zajrzałam na panel Szyszki na temat blogowych statystyk, potem na spotkanie z blogerami, którzy odnieśli sukces, a potem to już była godzina 17 i trzeba było się ewakuować w stronę Starego Miasta, na drugie, już potargowe spotkanie blogerów.

Do organizacji Targów mam te same zastrzeżenia, co w zeszłym roku, więc nie będę tutaj rozwijać tematu. O tym, co się działo w halach targowych, nie mogę wiele powiedzieć… Ale z pewnością mogę powiedzieć, że warto było dotrzeć na Targi i zobaczyć znajome już twarze. To naprawdę miłe, gdy osoby poznane rok temu teraz podchodzą, uśmiechają się, zamieniają dwa zdania i idą zwiedzać dalej. To miłe, gdy i ja mogę zrobić to samo – chociażby pomachać do was, gdy mijam was pomiędzy stoiskami i złapać w odpowiedzi sympatyczny uśmiech. Nie zobaczymy się pewnie przez kolejny rok, może zostawimy sobie nawzajem komentarz pod tekstem, który nas zainteresował, ale za rok znowu zaczepię was przy stoisku tego czy innego wydawnictwa i ciekawsko podpytam, co już udało wam się upolować.

A skoro już zaczęłam o zdobyczach… Tegoroczne spotkanie blogerów miało dość karkołomną formę – tutaj pokłony dla tych, którzy to wszystko ogarniali od strony organizatorskiej – i zakończyło się dla mnie w ten oto sposób:

Kawa z Cynamonem - zdobycze książkowe

To były dzikie targi, przeżyte praktycznie cały czas w biegu i z nieco dławiącą świadomością, że nie zdążę – nie zdążę wszystkiego zobaczyć, nie zdążę się przywitać ze wszystkimi znajomymi, nie zdążę tu dojechać i stamtąd wrócić. Wszystkie te „nie zdążę” w mniejszym lub większym stopniu się spełniły, ale bynajmniej nie zamierzam narzekać. Cieszę się, że dotarłam na Targi choć na chwilę, że zamieniłam parę zdań przynajmniej z niektórymi osobami poznanymi rok temu. Na targi w Katowicach niestety nie dotrę, ale mam nadzieję, że widzimy się najpóźniej za rok w Krakowie 🙂

10 Replies to “Targi Książki w Krakowie 2015 – fotorelacja”

  1. zazdroszczę, też się wybierałam, ale może kolejnym razem się uda

    1. Trzymamy kciuki 🙂

  2. Wspaniale było zobaczyć Cie ponownie i żałuję, że nie dotrzesz do Katowic

    1. Też żałuję, że nie dotrę do Katowic, ale może uda mi się zajrzeć na jakieś mniejsze spotkanie ŚBKów 🙂

  3. Byłam pierwszy raz, ale tyle bodźców, tych stoisk tyle. Oczopląsu można dostać.

    1. Tyle książków! 😀 Wrócisz za rok?

  4. Nieźle było :). Za rok nie wiem jeszcze, czy dam radę, ale zobaczymy 😉

    1. Najważniejsze, że się w tym roku podobało 😉

  5. Super było na Targach i do zobaczenia za rok!

    1. Było! Do zobaczyska! 😀

Dodaj komentarz