Twierdza magów – Maria V. Snyder (podsumowanie)

Twierdza magów

Kilkanaście godzin, trzy książki, trzy dodatkowe opowiadania… i ogólnie nie jest źle.

Poison study - Siła trucizny

Pamiętacie być może, jak spodobała mi się pierwsza część tej serii – Siła trucizny? Odgrażałam się w recenzji, że zaraz odpalę drugą część, co też uczyniłam. Zaraz po niej pochłonęłam dodatkowe opowiadanie, część trzecią i jeszcze dwa opowiadania. Nie było tak dobrze, jak na początku, momentami bywało naprawdę słabo, ale w ogólnym rozrachunku seria wychodzi na plus.

A teraz konkrety (ale bez przesady, bo chcę pozostawić to podsumowanie bez spojlerów).

Opowiadania podobały mi się głównie dlatego, że były pisane z perspektywy postaci drugoplanowych. Dostałam więc to, co bardzo chciałam dostać, a mianowicie wgląd w myśli i motywacje Valka. I choć spodziewałam się jednak czegoś więcej, nie wiem, jakichś fajerwerków i podkładki do dalszego uwielbiania pana kapitana, to mimo braku wybuchów opowiadanie było w porządku. Dwa pozostałe podobnie – szału nie zrobiły, ale też nie uśpiły.

Magic study - Dotyk magii

A co z pełnoprawnymi książkami? Dotyk magii momentami po prostu przynudzał. Pojawił się nieco wyraźniejszy główny wątek, aczkolwiek nie wzbudził we mnie większej ekscytacji. Prawda ognia tego nie zmieniła. Miałam wrażenie, że ów wątek, związany oczywiście bardzo mocno z Yeleną i jej umiejętnościami, był co chwilę przywoływany, ale dość słabo rozwinięty. Jak mam się ekscytować czymś, o czym praktycznie nic nie wiem? Pewnie, że tajemnice są ekscytujące, ale tutaj jakoś to nie wyszło.
Najgorsze były jednak końcówki książek. Nieodmiennie miałam wrażenie, że Autorka nagle orientowała się, że zostało jej raptem 10 stron do nieprzekraczalnego limitu, więc na tych ostatnich 10 stronach musiała upakować finałowe walki i opisy krajobrazu po bitwie. Przez to wydarzenia, które miały mieć duże, a wręcz ogromne znaczenie dla Yeleny i jej świata, przemykały ledwie zauważone i niedostatecznie podkreślone. Nie lubię tego.
Nie lubię też, gdy ujawnienie Głównego Złego nie przynosi żadnego zaskoczenia, bo wybór był przecież bardziej, niż oczywisty. Zgrzytał mi także sposób, w jaki Yelena posługiwała się swoją magią już pod koniec drugiego tomu – niby wszystko dla dziewczyny było nowe, niby owa magia wyszarpywała z niej prawie wszystkie siły… a jednak miałam wrażenie, że tak naprawdę Yelena robi te wszystkie niesamowite rzeczy bez wysiłku. To tak, jakby banalnie prosta czynność włączenia komputera pozbawiała was wszelkich sił, choć wykonaliście ją w ciągu sekundy i bez zastanowienia. Nie, nie przemawiało to do mnie.

Nie zmienia to faktu, że było tak jak napisałam na początku: ogólnie nie tak strasznie źle. Tu i ówdzie panował bałagan, miejscami bywało nudnawo, miejscami naiwnie, ale miejscami całkiem ciekawie. Nie żałuję, że dałam się wciągnąć w tę serię (która na dobrą sprawę wcale nie kończy się na trzech tomach, acz w kolejnych przez znane już uniwersum prowadzą czytelnika inne bohaterki). Jeśli trzy tomy to za dużo, albo nie ufacie, że kontynuacje dadzą radę, to dodam, że bez większej szkody można zakończyć przygodę z Twierdzą magów na pierwszym tomie. Tylko wtedy nie dowiecie się niczego o tytułowej twierdzy 😉

Fire study - Próba ognia

Maria V. Snyder, trylogia Twierdza magów (Study):
I. Siła trucizny (Poison study)
II. Dotyk magii (Magic study)
III. Próba ognia (Fire study)
Wydawnictwo Mira, 2012

8 Replies to “Twierdza magów – Maria V. Snyder (podsumowanie)”

  1. A jak z podobieństwami do serii Sary J.Maas? Utrzymują się, czy seria idzie zupełnie w inną stronę?

    1. Na to trudno mi odpowiedzieć, bo zatrzymałam się na 1/5 „Szklanego tronu”. Obstawiam, że podobieństwa dalej będą, bo główne założenie obu serii jest praktycznie identyczne, chyba że pani Maas zrobiła dalej coś nieprzewidywalnego. Natomiast im dłużej oglądam obrazki na Tumblrze, tym częściej myślę o podarowaniu „Szklanemu tronowi” drugiej szansy, więc może niebawem wypowiem się szerzej o podobieństwach 😉

      1. Nie bądź żyła, wyślij linki!

        1. Jak znajdę ładne, to podeślę. Na razie to moje „oglądanie obrazków” jest chaotyczne, co mi tam wpadnie na tablicę to zobaczę, celowo nie szukam (bo już w ogóle bym przepadła) 😉

          1. No to czekom na obrazki XD

            1. A właściwie to idź popaczaj tutaj: http://cinnamonsketchbook.tumblr.com/ mój zbiór ładnych obrazków i cytatów z internetów 🙂

  2. Wpisane na listę do przeczytania <3

    1. Super, oby Ci się spodobało 🙂

Dodaj komentarz