Francuski w Karteczkach

Fiszki01

Uwaga, uwaga! Dziś na Kawie z Cynamonem coś, czego tutaj jeszcze nie było! Czym są tajemnicze Karteczki? Może zakodowaną wiadomością… Albo historią opowiedzianą w kawałeczkach… A może to magiczne zaklęcia, dzięki którym poniedziałek nie będzie taki straszny, a banany nie będą czerniały tak szybko? Prawda, moi drodzy, jest o wiele bardziej przyziemna i bardzo użyteczna.

„Języki obce, jak sama nazwa wskazuje, są mi obce” – rzekł kiedyś pewien polski kabarecista. Ale żarty się skończyły! Czas wziąć się za naukę! Tylko co zrobić, kiedy tego czasu albo za mało, albo z różnych powodów nie po drodze nam na porządny kurs językowy? Tutaj z pomocą przychodzą właśnie tajemnicze Karteczki, czyli po prostu fiszki.

Idea nauki poprzez fiszki intrygowała mnie już od dawna, choć nie miałam do nich przekonania, bo sumiennością nie grzeszę i dość szybko się nudzę. Ale w ramach pracy nad sobą (bo idzie wiosna) uznałam, że warto jednak przyjrzeć się sprawie z bliska i doświadczalnie. Wybór padł na francuski dla początkujących. Dlaczego? Ponieważ francuski pięknym językiem jest, piosenki z Notre Dame de Paris się zna, ale poszczególne słówka to już niekoniecznie, oui?

I tak trafiło do mnie pudełko Francuskiego w Karteczkach. Pudełko ładne, w przyjemnej kolorystyce, zapełnione niemal po brzegi fiszkami. Piszę „niemal”, bo oprócz samych fiszek zmieściły się w pudełku jeszcze drobne dodatki: płytka z nagraniami, smycz i koszulka na… Nie jestem pewna na co, ale doskonale się sprawdza w roli ochraniacza na kartę-klucz do biura. Porządek w pudełku pozwalają zachować cztery grubsze, kolorowe kartoniki, które oddzielają słówka nauczone od tych, które wymagają nauczenia lub przypomnienia. Samych fiszek jest cała masa, co możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej. A gdyby i to było dla kogoś mało, to można skorzystać z parudziesięciu pustych kartoników i dodać do puli nowe słówka.

Jak właściwie wygląda nauka francuskich słówek przy pomocy fiszek? Cóż, tutaj już musiałam improwizować, ale pomysłów pojawiło się sporo. Oto niektóre z nich:

Fiszka w portfelu, czyli płać i ucz się. Spoglądaj na słówko za każdym razem, gdy chcesz sięgnąć po kartę płatniczą. Wersja dla oszczędnych: niech tym słówkiem będzie non!

Fiszka na lustrze w łazience. Trudno bestię przegapić, choć łatwo zachlapać.

Fiszka na drzwiach wyjściowych. Dobra okazja do postawienia sobie ultimatum – nie wyjdziesz, jeśli nie nauczysz się tego słówka. Wariant drugi – nie wejdziesz, jeśli nie znasz słówka.

Fiszka na monitorze. Tutaj przydaje się dodatkowy rekwizyt w postaci taśmy klejącej lub żółtej samoprzylepnej karteczki do podtrzymywania fiszki. Najlepiej przykleić ją do ekranu tak, by zasłaniała miejsce, w którym wyświetlają się powiadomienia na Facebooku. Trochę silnej woli i bez nauczenia się nowego słówka nie sprawdzimy żadnej wiadomości od znajomych.

Fiszka na lodówce. Wersja polecana zwłaszcza wiecznie głodnym studentom. Mogą się poczuć jak w bajce, gdy magiczne słówko otworzy im drzwi do skarbca… Po namyśle stwierdzam, że warto trzymać wtedy w lodówce coś więcej, niż musztardę. Dla studentów wymyślę jednak coś innego.

Fiszki w samochodzie. Doskonałe na miejskie poranne i popołudniowe korki. Najlepsze do samochodu, który ma czujniki odległości z przodu i z tyłu.

Fiszki nad blatem kuchennym. Pomysł głównie dla tych, którzy marzą o pracy w kuchni dowolnego stereotypowego amerykańskiego baru. Wystarczy przymocować sobie do szafek nad blatem linkę, na niej żabki, do żabek fiszki… I już! Kanapka na śniadanie? Proszę bardzo, najlepiej z le jambon. A może herbatka? Już się robi, verte czy raczej noire? A jeśli już wieczór, to czemu nie le vin?

Można też po prostu codziennie rano wziąć do ręki fiszkę, przeczytać ją, powtarzać sobie słówko przez cały dzień i wieczorem odłożyć je do przegródki „nauczone”. Sposobów jest mnóstwo i zależą już tylko od ucznia, natomiast Francuski w Karteczkach daje ku temu możliwości. Fiszki są eleganckie i czytelne, na każdej jest symbol przynależności do jednej z kilkunastu kategorii oraz numer nagrania (sposobu wypowiadania słówka). Obawiam się jedynie o stan tych fiszek po pewnym czasie użytkowania – kartonik, z jakiego są zrobione, jest dość cienki i łatwo go będzie zaplamić / zagiąć / rozedrzeć. Hmm, może ten pomysł z fiszkami w łazience nie był taki dobry…

Słówkożercy mają w czym wybierać, bo seria „… w karteczkach” to nie tylko język francuski, ale także angielski, hiszpański i niemiecki, w dodatku w kilku odmianach i o różnych poziomach zaawansowania. Pozostaje już tylko wybrać coś dla siebie i rozpocząć polowanie na nowe słówka.

Fiszki02

Fiszki03

Fiszki04

Fiszki05

Francuski w karteczkach oraz pozostałe karteczkowe kursy można kupić na stronie Wydawcy. Codzienna porcja słówek czeka również na Facebooku.

Spodobał Ci się ten wpis? Poślij go dalej!
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Email this to someone
email

7
Dodaj komentarz

avatar
5 Comment threads
2 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
6 Comment authors
Marta KordiancytadellaIjon TichyMirandamimi Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy
Powiadom o
Aneta
Gość

Pół opakowania pewnie bym pogubiła w drodze nauki. Metoda może i dobra na naukę języka, ale nie dla mnie 🙂

kawaadm
Admin

Hmm, to może fiszki A4? Albo elektroniczne 😉

mimi
Gość
mimi

Ta koszulka jest na fiszki.

kawaadm
Admin

Już nie…

Ijon Tichy
Gość
Ijon Tichy

Z cyklu „co bym zrobił, gdyby doba była o połowę dłuższa”:
Nauczyłbym się łaciny.

cytadella
Gość
cytadella

Nie polecam tych fiszek. Bardzo dużo karteczek się powtarza a wielu brakuje. Może to tylko mój egzemplarz jest felerny, ale ja na pewno nie kupiłabym ich drugi raz.

Marta Kordian
Gość

Jak w każdym tego typu „kursie”, czy to języka francuskiego czy gotowania, przede wszystkim liczy się samodzielność i motywacja.