Gdzie przepadła Miranda, czyli Pracownia Pocztówek

Kawa z Cynamonem - Pracownia Pocztówek

Kochani Kawocynamonowicze! Dostajemy od was wiele wiadomości z pytaniem o to, gdzie też z Szyszką przepadłyśmy, że tak mało piszemy. Przede wszystkim: serdecznie dziękujemy wam wszystkim i każdemu z osobna za to, że o nas ciepło myślicie i za nami tęsknicie 🙂 Spieszę zatem wyjaśnić – na razie we własnym imieniu, Szyszka być może zrobi to w osobnym poście – co też się ze mną podziało i gdzie jestem, kiedy mnie nie ma…

Kawa z Cynamonem - Pracownia Pocztówek

Sprawa, moi mili, jest w gruncie rzeczy dość prosta – założyłam firmę 🙂 Było to dla mnie ogromne wyzwanie i właściwie wciąż nim jest. Bo wędrowanie po urzędach i wypełnianie papierków było dość przerażające dla osoby, która nie ogarnia podatków, faktur, ubezpieczeń i innych takich paści. A gdy papierki były już załatwione, trzeba było ogarnąć kwestię postawienia sklepu internetowego, co, jestem przekonana, przyprawiło mnie o co najmniej kilka siwych włosów. Teraz, kiedy sklep już hula, muszę nauczyć się kolejnej rzeczy, a mianowicie sposobów na jego rozreklamowanie. I ja wiem, że za rok AdWordsy nie będą mnie już przerażały, bo je w końcu zrozumiem, ale to dopiero za rok…

No dobrze, ale do rzeczy. Co właściwie robię? Otóż prowadzę sklep internetowy z autorskimi pocztówkami 🙂 Autorskimi, czyli takimi, jakich nie znajdziecie nigdzie indziej. Są na nich moje własne zdjęcia, ale też zdjęcia moich przyjaciół, rysunki na zamówienie i opracowane przeze mnie grafiki. Wszystkie pocztówki mają charakterystyczny, specjalnie zaprojektowany rewers, który urozmaicam dodatkowymi elementami przy okazji świątecznych serii.

Kawa z Cynamonem - Pracownia Pocztówek

Skąd mi się wziął taki pomysł? Jak wiecie z opublikowanego tutaj dawno temu wpisu, od kilku lat działam w projekcie Postcrossing, czyli wysyłam ludziom pocztówki. I w trakcie tej zabawy doszłam do wniosku, że w Polsce jest bardzo mało – za mało – sklepów z fajnymi, niebanalnymi pocztówkami. Więc założyłam swój własny 🙂 Sklepik działa dopiero od półtora miesiąca, ale już znajdziecie w nim ponad 80 wzorów pocztówek. Nowe już się projektują 😀

Jak widzicie, to nie hodowla biedronek, a pocztówki okupują teraz mój kalendarz, zostawiając niewiele czasu na książki (ale w pociągu na Pyrkon przeczytałam absolutnie rewelacyjną Rebekę!), seriale (ale Night Manager obejrzany :D) czy podróże (no, byłam na Pyrkonie). Nie piszę tego, by narzekać, bo hej, sama sobie to wszystko zafundowałam 😀 Chcę jedynie dać wam znać, że żyję, mam się dobrze, i choć na Kawie z Cynamonem piszę dużo rzadziej, to nie porzuciłam jej całkowicie.

Na koniec tego wpisu oczywiście zapraszam was serdecznie do mojego sklepu 🙂 Zdradzę wam, że w niedalekiej przyszłości pojawi się w nim książkowa seria pocztówek… Jeśli chcecie być na bieżąco, to polubcie Pracownię Pocztówek na Facebooku, a po ładne zdjęcia, także zza kulis, zapraszam na Instagrama. Natomiast jeśli znacie kogoś, kto interesuje się pocztówkami, albo sądzicie, że mogłyby mu się spodobać, będę ogromnie wdzięczna, jeśli szepniecie tej osobie słówko o mnie 🙂

Trzymajcie się ciepło!

2 Replies to “Gdzie przepadła Miranda, czyli Pracownia Pocztówek”

Dodaj komentarz