W życiu recenzenta zdarzają się czasem dziwne momenty, na przykład ma okazję zrecenzować książkę Polki napisaną po angielsku. A potem nie ma pojęcia, co napisać, żeby Czytelnik recenzji nie odniósł wrażenia, że recenzent zgubił swoją piątą klepkę, po czym zastąpił ją cudzą – myślącą po angielsku.
małżeństwo
Miarka za miarkę – William Shakespeare
W „taniej książce” na dworcu w Opolu wypatrzyłam przypadkiem chudą książeczkę o okładce przypominającej dzieła komunistycznych ekonomistów partyjnych. Tytuł nic mi nie mówił, tylko nazwisko autora było znajome. William Shakespeare, do usług, w przekładzie Słomczyńskiego (do którego mam sentyment wielki i przez wielu uważany za nieuzasadniony). Szarpnęłam się na te trzy złote, a co. I […]