Lew w zimie (1968)

Ekranizacje sztuk teatralnych mają jedną przewagę nad zwykłymi scenariuszami filmowymi – stoją dialogami. Tu nie ma miejsca na zapchajdziury, siłą rzeczy ograniczona jest liczba wybuchów i innych scen, które mogły by obciążyć teatralny budżet. Sztuki bezlitośnie obnażają kiepskie aktorstwo. Ten dramat miał prawdziwe szczęście – na ekranie widzimy prawdziwą aktorską śmietankę.

Londyn 2012 – fotorelacja

Cztery dni, trzy baby, dwójka gospodarzy i jeden Londyn – tak wyglądał dziki weekend, jaki zafundowały sobie Foka, Szyszka i niżej podpisana. Był to weekend iście filmowy: przez cały wyjazd towarzyszyły nam czasem słońce, czasem deszcz, kasztany przeniosły się z Placu Pigalle na londyńskie mosty, a listonosz wcale nie dzwonił dwa razy, tylko po cichu […]