Wampir z M-3 – Andrzej Pilipiuk

Przeczytane, obśmiane, wypasione. Po lekturze mogę powiedzieć jedno – mistrz Pilipiuk naprawdę niczego się nie boi…

Treść – można by rzec – banalna, niby powieść, a opowiadania, bo biedne wampiry w komunizmie nie mają łatwo. Przynajmniej to starsze pokolenie, które pamięta „dawne czasy”, za to młodzi potrafią świetnie w ponurej rzeczywistości funkcjonować – stawiają na kombinowanie i cwaniactwo, bo w końcu co to za problem wyssać cinkciarza? Kilka przygód, które spotykają nasze rodzime wampirki, to istna perełka w literaturze satyrycznej.

Jak wspominałam, autor niczego się nie boi. Monolog o „wampirach z Ameryki”, szczególnie opis gry w baseball, powalił mnie totalnie, przy szarganiu mitu Pana Samochodzika kwiczałam ze śmiechu, płaszcz hrabiego (w czarne serduszka!) wywołał nostalgiczne wspomnienia (tak, jestem taka stara, że pamiętam tamte czasy), ale z kolei Limhala musiałam sobie wygrzebywać z pamięci siłą (widocznie nie byłam „trendi”).

Powiem Wam, że moim idolem nie został jednak żaden wampir, ale… mumia. Pan Mumia jest przecudowny, jego uwagi o kotach, włam do Pewexu i szmuglowanie go za granicę to, moim zdaniem, najlepszy fragment książki. Czytałam go w pociągu i moje radosne okrzyki połączone z kręceniem głową, nie mówiąc o dzikich chichotach i ocieraniu łez-śmiechawek, wywołały żywe poruszenie wśród pasażerów. Jeden chłopak pozazdrościł najwyraźniej i schował się za okładką „Zbieracza burz”, żeby pokazać, że nie tylko ja fajne rzeczy czytam, a nobliwa babcia na widok dwóch – było, nie było – dzikich okładek wybyła z przedziału pół godziny wcześniej…

Na dworcu w Krakowie zostałam napadnięta przez Mirandę i książka została mi siłą wydarta (no, przesadzam, dałam jej sama), bo taki swojski wampir to sama poezja.

Ludzi, którzy szykują się na wampira podobnego do księżniczki Moniki z cyklu „kuzynkowego” – uciekajcie. Te wampiry są przaśne jak kaszanka i swojskie jak żurek. Taki chudy, wiecie, bo boczek na kartki wyszedł.

Andrzej Pilipiuk, Wampir z M-3
wyd. Fabryka Słów, Lublin 2011

30 Replies to “Wampir z M-3 – Andrzej Pilipiuk”

  1. Hmmm obawiam się tej ksiażki… znaczy obawiałem! Teraz ją chcę! Kurka! Bardzo chcę!:D

    1. trzeba wziąć poprawkę na styl Pilipiuka, mnie trochę w oczy gryzą te wielokropki, ale czyta się to błyskawicznie i przyjemnie 😀

      1. Ja sobie myślę że książka w stylu wampir Wędrowycz;) Trochę się teg obawiam, szczególnie tytuł „boli”, ale chyba się na nią skuszę:D

        1. nie, właśnie w nieco innym stylu, ale Wędrowycz jest 😛 kurcze, zapomniałam o tym wspomnieć, a tak sobie jęknęłam z zachwytu…

    2. A ja uważam, że ta książka jest beznadzieja. Zresztą pisałem o tym kilka tygodni temu: http://walkingfear.blogspot.com/2011/01/wampir-w-prl-czyli-jak-pilipiuk-zrobi.html

      1. każdy ma prawo do własnego zdania. Jednak – nie czuję się idiotką tylko dlatego, że książka mi się podobała.

  2. Zgadzam się, okładka jest świetna. Dobrze wiedzieć, że „zawartość” jeszcze lepsza ;D Wpisuję na listę, a jak!

  3. Wampiry, mumie, kurdeee to chyba kompletnie nie dla mnie 🙂 a ten z okładki to mi przypomina mojego sąsiada 😉 ja nie wiedziałam, że Facet taki sławny się stanie 😉

    1. sprawdź jeszcze, czy sąsiad się w lustrze odbija, bo kto go tak wie… 🙂

  4. Po pierwsze ksiązka zabila mnie okładką:D Mimo, że z Pilipiukiem nie miałam wcześniej do czynienia, po tej recenzji wiem, że chcę, chcę, chcę!

  5. Zaraz zaraz … to ta książka jest już w sprzedaży ?!

    ?_?

    1. no nie 😀 jeszcze troszeczkę trzeba poczekać, ja mam wersję recenzencką 😀

  6. za dobrze Wam

    obrażam się 😛

    1. zacznij prowadzić bloga 😀
      a tak na serio, to ja się boję, co to będzie, jak kiedyś badziew jakiś dostanę…

  7. Za dużo czytania i prób powrotu do dawnego poziomu graficznego by mieć jeszcze czas na pisanie recenzji. Kurcze, FS przesunęła premiery z tego piątku … i znów czekać na Agenta J.F.K. i pierwszy tom „Krawędzi …” również wcale nie jest bliżej niż być powinien … Grrrr idę odgryźć sobie nogę przy kolejnym odcinku Sanktuarium !

  8. Odbiegnę trochę od tematu – jechałaś Szyszka może pociągiem z Wrocławia jak czytałaś „wampira” ? 🙂

  9. nie wiem, czy z Wrocławia, ale na pewno z Opola i do Krakowa 🙂 nie mów, że jesteś osobą ze Zbieraczem 😛

  10. Na nic nie mam czasu, ale… chcę.

    Niedługo sesja – może uda się nadrobić całą listę tytułów.

    Chociaż w zasadzie na Pilipiuka czas powinien być zawsze 😉

  11. haha no właśnie chyba tak 😀 wracałem z wrocławia przez opole do katowic, pociąg bodajże przez kraków też jechał.. I pamiętam, że jakaś kobieta zaczęła czytać coś pilpiuka tyle, że nie widziałem tytułu a okładka ni jak mi nie przypominała żadnej wydanej książki tego autora, no i cóż zmotywowany, że ktoś czyta polskie fantasy w przedziale w którym jadę wziąłem się za zbieracza do którego ciężko było mi się zebrać, gdyż byłem po lekturze trylogii czarnego maga Canavan. Heh jeśli to faktycznie Ty byłaś tą kobietą w pociągu to można rzec, że kurde no, jaki zbieg okoliczności ! 😉

    1. jeśli była okragła jak chomik z kreskówek, a Ty masz zielone wdzianko, to jesteśmy w domu 😀 no, przynajmniej w PKP 😀

      jeju, ale ten świat mały!

      1. Już nie pamiętam ale bodajże masz ciemne włosy ? 😛 a jak byłem ubrany też nie pamiętam ale zielone wdzianka oczywiście wiszą w mojej szafie, mój kolor hehe. Faktycznie świat jest mały :). Pozdrawiam i 3maj się ! Twoje recenzje książek stają się dla mnie wytyczną w podejmowaniu decyzji co kupić i czym uzupełnić moją kolekcje 🙂

        1. na taki komplement to ja sie mogę jedynie zarumienić (albo kwiaty i bogracz i foki i ludzie ze spożywczakana przystanku autobusowym zarzucić, jak to w skeczu Mumio było).
          Nic, teraz muszę być sławna, żebyś mógł sie chwalić, że kiedyś ze mną jednym pociągiem jeździłeś 😛
          Również pozdrawiam i życzę kasy i czasu na czytanie!

          1. Ewentualnie jak ja stanę się sławny to będziesz mogła się chwalić, że kieruję się twoimi recenzjami gdy kupuje książki hehe. Jak to Piekara napisał w inkwizytorze – świat jest teatrem, w którym nie grają zazwyczaj jednej sztuki naraz ^^

          2. No no no, mną tu proszę nie rzucać..! 😉

            1. ale…ale…
              bogracz! I foki!

  12. Czytałam fragment na stronie Fabryki i jakoś mnie nie zachęcił, może kiepski rozdział wybrali…

    Co do książek przepremierowych…
    W lipcu założyłam bloga z recenzjami (zachęcona sukcesami brata na polu recenzji filmowych, bo to przecież „Ja w tej rodzinie mam talent i co on sobie wyobraża” 😉 ), ale ciągle brakuje czasu na czytanie tego, co lubię, a wątpię by ktoś się zachwycił recenzją „Dziejów literatury polskiej”, Antologii poezji polsko-łacińskiej z XV wieku i „Nową Heloizą” 😉
    Czekam na wakacje, żeby ugryźć trochę ukochanego Pratchetta 😀

  13. A propos Waszej przygody w pociągu:
    PKP – conecting people! 😉

  14. Witam, bardzo fajny blog 🙂
    Zapraszam na http://www.urusai.pl , tworzony jest tam dział z recenzjami!
    Właśnie poszukują osób, które piszą recenzje anime, zachęcam 😉
    Recenzja anime które lubisz na pewno się tam znajdzie 😀

  15. No tak samo miałem jak ty włacznie z tymi łezkami .aczkolwiek zabrakło jak by sie tak zastanowić elementu punków którzy przecież był wyrazny w czasach prlu.i ten koniec troche bezsensowny i rozczarowujacy czy moze zbyt mało efektywny tak jak by bez morału ..że niby ona jednak jest wampirem ?

Dodaj komentarz