Jakub, który igrał ze Zmierzchem

To musiało kiedyś nastąpić. Trójka bestsellerowych pisarzy postanowiła połączyć swoje siły i stworzyć dzieło stulecia – bo tylko tak można nazwać książkę, która ma powstać w wyniku ich współpracy. Kawa z Cynamonem jako pierwsza ma zaszczyt zaprezentować szczegóły tego bezprecedensowego wydarzenia!

Romans. Kryminał. Legenda.
Paranormalna rozrywka na światowym poziomie.

W niewielkiej miejscowości w środkowej Szwecji zostają znalezione zwłoki nastolatki. Wstępne raporty sugerują, że dziewczyna została zagryziona. Śledztwo prowadzi wybitny detektyw Jakub, z nieodłącznymi widłami w dłoniach i butelką bimbru w kieszeni wyświechtanej kapoty. To właśnie on jako pierwszy zauważa, że ślady ugryzień nie są identyczne. Niektóre wyglądają, jak ślady po zębach wilka, inne jak po kiełkach nietoperza.
Sprawy zaczynają przybierać niebezpieczny obrót, gdy ktoś próbuje zabić Jakuba. Ten jednak jest cholernie trudnym do ubicia gościem, przeżywa więc atak i rusza w pościg za niedoszłym zabójcą. Okazuje się nim być zwykła nastolatka, znana w półświatku jako Belka.
Kogo chroni Belka? Kto zagryza dziewczyny? Dlaczego ślady zębów są różne? Na te pytania będzie mógł odpowiedzieć tylko Jakub. Oczywiście zaraz po tym, jak rozprawi się z porannym kacem.

Data wydania na razie nie jest znana, aczkolwiek chodzą słuchy, że może to być styczeń 2013 roku. Anonimowe źródła sugerują, że teraz już wszystko zależy od Majów. Jeśli oni nie będą w stanie powstrzymać premiery tej książki, to tak czy inaczej – wszyscy zginiemy marnie.

5 Replies to “Jakub, który igrał ze Zmierzchem”

  1. Gdyby to nie była wiadomość z 1 kwietnia to pewnie nie dość, że bym uwierzył to i nawet chętnie to przeczytał 😀

    1. Hehe, prawda? Ale żarty żartami, pozostaje nam czekać na to, co wymyślił Jakub Ćwiek, bo jego „paranormal romance” już się pisze :]

  2. Nie mogę się doczekać 4 tomu „Kłamcy” Ćwieka. Ostatnio w Nowej Fantastyce było jedno jego opowiadanie. Aż szkoda, że miało tylko półtora strony…

  3. zapowiada się ciekawie 🙂

  4. Podoba mi się Twój język, jest charyzmatyczny i troszkę dziennikarsko pachnie;)
    Zostanę tutaj, dodaję do obserwowanych.

    I zapraszam też do siebie
    zaakcentowana.blogspot.com
    to moje pierwsze podrygi w tego typu aktywności blogowej, ale mam nadzieję, że warto 🙂

Dodaj komentarz