Dokąd teraz? – Nadine Labaki (2011)

7466166.3

Nie będę się silić na jakąś mądrą recenzję, która będzie używać słów w stylu „siła przekazu”, „metaforyczność” czy „psychologia konfliktu”. Zupełnie nie rozumiem, czemu na silę chce się wtłoczyć ten śliczny, zabawny i emocjonalny film w jakiekolwiek ramy, a jest to niepokojąca tendencja wielu recenzji, które czytałam. Jeśli chodzi o mnie, to po prostu opowiem Wam o bardzo kobiecym filmie, który dotyka najgłębszych emocji.

Pierwszym błędem, jaki można popełnić przy oglądaniu tego filmu, to nastawienie. Jeśli powiemy sobie, że film jest konfliktem religijnym w pigułce, na pewno nas znudzi, albo i zniesmaczy prostotą ujęcia tematu. Garstka kobiet chce powstrzymać swoich mężczyzn przed rozlewem krwi, uciekając się do wszystkich możliwych sposobów. Są naiwne i proste, ale bardzo zdeterminowane, żeby wybić mężczyznom wojaczkę z głowy.

Twardo stoją za nimi miejscowi duchowni: proboszcz i imam, którzy godzą się na kolejne wybryki kobiet. Choć są mężczyznami, pozostają w przyjaźni – niestety, nie ma to zbyt wielkiego wpływu na ich wiernych. Miasteczko jest w nieustannym konflikcie, chrześcijanie i muzułmanie patrzą na siebie spode łba, ciągle ktoś obraża drugą wiarę… a kobiety siedzą razem w gospodzie i debatują, jak tu ich testosteron okiełznać.

Dokad_teraz_5702608Nic nie pobudza mężczyzn do pracy tak, jak odrobina golizny

Wydaje sie to jednak niemożliwe. I choć zaśmiewamy się do łez, kiedy udają cud i rozmawiają z Najświętszą Panienką, kiedy psują radio i telewizor, by mężczyznom nie przypominać o toczącej się poza wioską wojnie, choćby nawet sprowadziły ukraińskie… hm… tancerki – gdzieś tam, pod skórą czujemy ich bezradność i desperację.  Wracamy pamięcią do pierwszej sceny filmu – ubranych na czarno kobiet, które zgodnym rytmem podążają na miejscowy cmentarz – inne wiary, taki sam smutek.

Film pokazuje prawdziwą kobiecą solidarność. Nawet nie przyjaźń, a niesamowitą jedność, którą można osiągnąć jedynie poprzez wspólne cierpienie i otwarcie na drugiego człowieka. W godzinie próby jednoczą swe siły, nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim – emocjonalne. Dają sobie nawzajem oparcie. To są kobiety, które walczą, choć nie mają sił udźwignąć broni, dlatego walczą śmiechem, piosenką i wspólną pracą.

f181132e5939322c60c1133f2dbac0f7.pngInna wiara, różne kobiety, smutek ten sam

Konflikt – ten zupełnie niepotrzebny, głupi, męski konflikt religijny – brutalnie niszczy miłość, jaka mogłaby zakwitnąć między chrześcijanką Amale i jej muzułmańskim przyjacielem, który coś za bardzo przeciąga remont w jej knajpce. To konflikt, w którym tkwimy od tak dawna, że nasze argumenty zaczynają się od słów „bo wy zawsze, bo wy kiedyś, bo wy jesteście”.

Cieszymy się, bo film pokazuje, że w gruncie rzeczy jesteśmy dobrzy, skłonni do miłości bardziej, niż do nienawiści. Równocześnie stajemy przed kłopotliwym pytaniem – no dobrze… ale dokąd teraz? Co zrobić dalej? Jak żyć? Pytanie to ma bardzo tragikomiczny wyraz i przyznam, że naprawdę trzymam kciuki za te małe miasteczko pośrodku gorącego, pustynnego kraju.

dokad_terazNic tak nie zbliża, jak wspólne pieczenie… ciasteczek. Taaak, ciasteczek

Jeśli miałabym ten film do czegoś porównać, to do Pociągu życia – pamiętacie, to ten, gdzie w małej wiosce żydowskiej mieszkańcy postanowili, że… sami się wywiozą, w sensie internują. Kupa śmiechu, delikatny absurd i nierealność opowieści – to samo znajdziemy i w Dokąd teraz. Ja się po prostu zakochałam w opowieści przepięknej Nadine Labaki (tej samej pani od świetnego Karmelu), pełnej tak niesamowicie silnych i równie pięknych, zwyczajnych kobiet. Ostrzegam – to bardzo babskie kino i faceci chyba go nie są w stanie zrozumieć. Tylko piszą, że jest „metaforyczne”, ma „dużą siłę przekazu” i denerwują się, że naiwne.

Dokąd teraz (2011)
scen. i reż. Nadine Labaki
wyst. Nadine Labaki, Yvonne Maalouf, Claude Baz Moussawbaa

One Reply to “Dokąd teraz? – Nadine Labaki (2011)”

  1. Bardzo dobrze napisane. Choć muszę przyznać, że mój luby bardzo polubił ten film i z przyjemnością oglądał, po seansie określając go jako perełkę 🙂 Ciepło pozdrawiam!

Dodaj komentarz