Żniwa zła – Robert Galbraith (J.K. Rowling)

Bardzo starałam się nie pamiętać, że czekam na trzecią część przygód detektywa Cormorana. Naprawdę mocno się starałam, bo za każdym razem, kiedy myśl o niej wypływała na powierzchnię świadomości, czułam olbrzymią tęsknotę i dzikie pragnienie dorwania książki już teraz, zaraz, natychmiast. I ledwo pogodziłam się z tym, że jeszcze trzeba poczekać, bach, pojawiła się w […]

Wołanie kukułki – Robert Galbraith (J.K. Rowling)

Z twórczością Roberta Galbraitha pewnie bym się spotkała przypadkiem, ot, jako jeszcze jednym kryminałem. zastanawiam się, czy mój zachwyt byłyb taki sam, gdybym nie wiedziała, kto kryje się pod tym pseudonimem. Wierzę, że tak, gdyż styl pisarski pani Rowling po prostu do mnie przemawia. Z jej kryminalną twórczością spotkałam się już przy okazji Jedwabnika, teraz […]

Jedwabnik – Robert Galbraith (J.K. Rowling)

Z „pozapotterową” literaturą pani Rowling (bo to ona ukrywa się pod pseudonimem Galbraith) miałam przyjemność przy lekturze Trudnego wyboru i nie powiem, żebym była zachwycona. I nie, nie dlatego, że książka była słaba – była tak okrutnie, bezlitośnie prawdziwa, że zrobiło mi się źle we wszystko. Ale ponieważ uważam, że co jak co, ale tajemnice […]

O kryminałach słów parę – felieton

Zostałam zainspirowana. Inspiracji dostarczono mi tutaj, bo jak Królowa Matka coś machnie, to drżyjcie czytelnicy. A powodów do drżenia jest parę, bo o kryminałach mowa. Sąsiadka blogerska opowiedziała o kryminałach skandynawskich i rosyjskich, a ja podzielę się moimi przemyśleniami na temat kryminałów włoskich, francuskich, amerykańskich i brytyjskich.

Broadchurch (mini-serial BBC), sezon 1

Dwie rzeczy mi się chyba nigdy nie znudzą – dobra kawa i brytyjskie kryminały. Szczególnie te, które kończą się szybko i zostawiają w człowieku straszną dziurę w sercu, a do takich właśnie należy Broadchurch. I mogę uczciwie przysiąc, że osoba Tennanta miała z tym tylko trochę wspólnego, aczkolwiek niewątpliwie podniosła w moich oczach i tak […]

Podwójne życie – Oliver Harris

Zdarzyło się Wam kiedyś przeczytać książkę, która przypominała całą masę innych, czytanych wcześniej, ale równocześnie nie do końca żadną z nich? Taka powieść budzi zachwyt podczas czytania, ale równocześnie trudno odpowiedzieć na proste pytanie: „co tak naprawdę było zachwycającego?” Opowiadając o niej bezradnie wzdychamy i głupio się uśmiechamy, mówiąc „no, wszystko”.