Ostatnia Karczma – zbiór opowiadań

ostatnia_karczma

Nie czytuję e-booków. Raz, że na laptopie się głupio czyta, dwa, nie ufam im, podobnie jak pierwszy rolnik nie ufał kombajnom. Ale jak tu się oprzeć okładce, na której tak pięknie zając płacze?

Drugą zaletą książki jest to, że jest to zbiór opowiadań, a trzecią – że jest kompletnie za darmo, a wygląda, jakby była za pieniądze.  Opowiadania luźno łączy motyw tytułowej ostatniej karczmy, a powiązanie z forum RPG dało mi lekką podpowiedź, że dzieło tworzyli ludzie czujący „klimat”. Przynajmniej mój klimat. No dobra, spróbujemy.

Po pierwsze – opowiadania są przeróżne i to się liczy na plus, olbrzymi. Praktycznie nie ma możliwości, żeby czytelnik lubujący się w klimatach szeroko pojętej fantastyki nie znalazł czegoś dla siebie. Ja znalazłam sporo, ba, większość, czego nie da się powiedzieć o sporym procencie zbiorów opowiadań wydawanych książkowo. Ale o treści za chwilę, teraz o autorach.

Przyznaję się bez bicia, że znam jednego autora, choć bardziej osobiście, niż pisarsko – między innymi tak właśnie trafiłam na ten tomik. Reszta jest mi zupełnie obca, choć nie wykluczam, że minęliśmy się na jednym z wielu konwentów fantasy. Niepublikowani autorzy (przynajmniej mi nic o tym nie wiadomo) to zawsze jest ryzyko, no, ale skoro to są zwycięskie prace konkursowe, no to mój poziom nieufności spadł. I bardzo dobrze!

Żyjemy w czasach, kiedy fantastyka wreszcie wyłazi z literackiego podziemia – to jest dobre. Niestety, równocześnie czuję, że jej ogólny trend nadal jest dyktowany przez weteranów tematu, którzy dorastali w cieniu Wielkiego Brata, pieczołowicie hołubiąc każdy możliwy skrawek literatury fantastycznej. Są to zazwyczaj ludzie o dekadę, piętnaście lat ode mnie starsi (nie, żebym ja jakoś szczególnie stara była, ale za studentkę już nie ujdę). I przyznam, że w większości przypadków nie rozumiem, czym kierują się redaktorzy ważnych pism przy doborze opowiadań do numerów, co decyduje o tym, że akurat to opowiadanie jest dobre.

Tu poczułam powiew świeżości. Opowiadania owszem, wpisują się w ogólny nurt „piszę, bo tak się pisze”, ale równocześnie dostaję opowiadanie Trzy kolory i zastanawiam się, gdzie się autor chował przez ten czas (swoją szosą, genialna grafika do tego opowiadania). Albo autor Vivat Veritas.  Opowiadania od milusiego fantasy do ciężkiej cybernetycznej opowieści, trochę duchów, trochę fantasy historycznego… no jest co czytać.

Moim faworytem jest opowiadanie Miłość jest ślepa, ale to dlatego, że miałam akurat nastrój na lekkie fantasy z odrobinką humoru. Nie wykluczam, że w innym momencie na czoło wysunęło by się Zapomnienie, które urzeka historią o zagubionym oddziale rycerzy. Albo coś jeszcze innego.

Kolejna sprawa – grafiki. Nie chcę nic mówić, ale zanotujcie sobie nazwisko Marcin „Martinez” Feczko, bo facet rządzi i wymiata. Uwielbiam takie mocno komiksowe rysunki, są bardzo miłą odmianą wobec realistycznych lub superkoszmarnych grafik, jakie zazwyczaj napotykamy w książkach fantasy. Grafik w e-booku jest bardzo dużo, wszystkie są kolorowe i doskonale oddają klimat opowiadań. Ukłony.

Czytałam wiele tomików stworzonych z dzieł nieznanych szerzej autorów. Jednak niepisana zasada Kawy z Cynamonem brzmi, że nie recenzujemy niczego, co nam się nie podoba (nawet nasz cykl Szajs Tygodnia tak naprawdę dostarczył nam wiele przewrotnej radości), dlatego nie mieliście okazji przeczytać tutaj recenzji. Powiem tylko, że raz dostałam zbiorek opowiadań kryminalnych i odesłałam go wydawcy z zaznaczonymi na czerwono błędami merytorycznymi dotyczącymi sposobów zabijania ludzi (np. wykazałam ładnie, że nie ma szans, żeby człowiek robiący sobie lewatywę z 90% spirytusu nie zauważył tego faktu). Tu jednak mogę śmiało polecić zbiorek, bo jest naprawdę fajny.

Ostatnia Karczma jest do zmacania TUTAJ, na stronie młodego, ale prężnie rozwijającego się wydawnictwa Książkożerca, z którym nawiązaliśmy współpracę, więc oczekujcie wielu fajnych konkursów i promocji!

Ostatnia Karczma, zbiór opowiadań
wyd. Książkożerca, 2014

PS. Zajrzyjcie też do recenzji Huzara, gdzie mamy fantastyczną promocję Wydawnictwa Znak!

Dodaj komentarz