Z czytaniem u mnie ostatnio bardzo na bakier. Autorka zdążyła napisać dwie książki, zanim przeczytałam Małe Licho, ale kiedy to zrobiłam, to pękła w jedną noc. Książka, nie Ałtorka. Ałtorka też w sumie może trochę trzeszczeć po chudych boczkach, ale z zasłużonej dumy, bo napisała złoto, diamenty i jajko na twardo.
bajka
- Na ekranie
- ...
Hansel i Gretel: Łowcy czarownic (2013)
Muszę Wam powiedzieć, że była między nami miłość od pierwszego trailera. Uwielbiam niepoważny szajs obficie posmarowany wybuchami, a tu wybucha wszystko, od chlewików do niewinnych krzaczków i kamieni. A że film nie aspirował do niczego więcej poza byciem czystą rozrywką (z wybuchami), to nie zasługuje na bycie Szajsem Tygodnia., choć nie przeczę, mogłabym z tego […]
- Na ekranie
- ...
Piraci! (2012)
Co łączy Salmę Hayek, Martina Freemana, Hugh Granta, Davida Tennanta i Brendana Gleesona… poza oczywistym faktem, że są aktorami? Co na dodatek robi w tym towarzystwie Imeldy Staunton (czyli przerażającej profesor Ubridge) i Russell Tovey (pan Baskerville z Sherlocka)? Ja Wam powiem co – doprowadzają mnie łez i niekontrolowanego śmiechu.
Czas na mysz nie czeka – Michael Hoeye
Po wszystkich dość przygnębiających filmach związanych z cenzurą, przekrętami korporacyjnymi i władzą pora na coś przyjemnego, a nawet kilka rzeczy . Jestem myszofilką stosowaną, lubię gryzonie i jestem przekonana, że gdyby dać im wolną rękę, to z pewnością stworzyły by taki sam baśniowy świat, jak w książkach Hoeye. W ramach przywracania równowagi między lekkim i […]
Dzielna pani Brisby / Secret of NIMH (1982) – Urok Klasyki
Dawno, dawno temu bardzo mała Szyszka obejrzała bajkę. Przez długi czas myślała, że to jakaś produkcja Disney’a i upierała się przy swoim, powodując coraz głośniejsze pukanie się w czoło otoczenia. Nikt bajki nie pamiętał, a jeśli już coś kojarzył, to „Bernarda i Biankę”, przy czym moje próby przekonania, że wiem, co widziałam i to nie […]
- Na ekranie
- ...
Łowcy smoków (2008)
Za oknem pada, na ekranach kin średnio, w książkach mi się mordują (jak również ja się nad książkami morduję, a dokładnie nad jedną), pora więc na bajkę. I to nie z gatunku „zabawa z konwencją” w stylu Shreka, ale bajkę – bajkę. Taką ze smokiem, rycerzem i księżniczką.