Pamiętacie to uczucie po rewelacyjnej imprezie ze znajomymi, kiedy się gada, gada i gada nad jedną pizzą, potem chodzi po mieście i choć po zamknięciu drzwi za sobą kompletnie się nie pamięta treści rozmów, to zostaje to niesamowite wrażenie spędzenia wyśmienitego czasu? Z tą książką jest podobnie.
W biblioteczce
Czyli czytamy książki, także te z obrazkami :)
Stowarzyszenie Miłośników Literatury… – M.A. Shaffer, A. Barrows
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek Recenzja ta została napisana dla portalu Lubimy Czytać, któremu niniejszym bardzo dziękuję za tę sympatyczną książkę (: Zawsze jest to pierwsze wrażenie. W tym przypadku oparło się o dwa filary: tytuł i formę książki. Tytuł – zabawny, intrygujący, tak odmienny od spotykanych ostatnio kryminalno-fantastycznych potworków – od […]
Zima pełni księżyca – Steve Hamilton
Praca w księgarni pod okiem wyjątkowo wybrednej szefowej obfituje w wiele niespodzianek. Jedną z nich była niezrozumiała dla mnie decyzja o przyjęciu na stan „Zimy pełni księżyca”, która jest drugą w kolejności książką o przygodach Alexa McKnighta, z zupełnym pominięciem pierwszej. Jednak to mnie nie powstrzymało przed zakupem… no, może wpływ na to miał fakt, […]
Pod kopułą – Stephen King
Wzięłam do ręki kosmicznie grubą (bo ma prawie 1000 stron) księgę. Spojrzałam na nieco drewnianą emocjonalnie okładkę. Mój wzrok powędrował do stosiku książek, które powinnam przeczytać jak najszybciej. A i tak moim jedynym zmartwieniem było to, czy uda mi się tym razem powstrzymać przed zerknięciem na ostatnią stronę…
Alicja – Jacek Piekara
Na początku ustalmy jedno – zdecydowanie nie tego się spodziewałam. Po przeczytaniu iluśtam opowiadań o Mordimerze i sporego kawałka Przenajświętszej Rzeczpospolitej oczekiwałam czegoś w ten deseń. Dostałam za to coś, co zaczęło się jak Dzień świra, po drodze nabrało nieco klimatu z najnowszego Woody’ego Allena, by wreszcie zapachnieć lekko Gaimanem. Mieszanka na początku nieco ciężkostrawna, […]
Łowcy – Miroslav Žamboch
Zacznijmy od tego, że jestem koszmarnie niewyspana, bo czytałam prawie do rana. I tak dobrze, że postanowiłam iść spać, a nie pisać na gorąco, bo uwierzcie mi, sensu to by nie miało – chyba, że lubicie recenzje, które opierają się głównie na słowach „jeeeeeeeeeeeej” i „ale faaaaaaajna”.
Pieśniarz Wiatru – William Nicholson
Czasami trafia mi w łapy książka, której każde zdanie krzyczy, że chciało by być przeczytane tak z naście lat wcześniej. Niestety, dopóki podróże w czasie nie staną się powszechne, jedyne, co mi pozostaje, to pielęgnować wewnętrzne dziecko i wypuszczać je na powierzchnię właśnie w takich momentach, jak czytanie „Pieśniarza Wiatru”.
Banita – Jacek Komuda
Raz rzuciłam nią o ścianę. Z pięć razy życzyłam bohaterom, żeby spotkały ich brzydkie rzeczy. Syczałam na „tego złego” jak stado żmij. Po przeczytaniu chodziłam jak nakręcona po pokoju, mamrocząc niepochlebne epitety, z dzikim zamiarem rzucenia się do gardła Bogu ducha winnego człowieka, który mi książeczkę do recenzji przysłał. I nagle mnie tknęło – to […]
Zoroaster. Gwiazdy umierają w milczeniu – Rafał Dębski
Ze mną jest tak, że jak się za bardzo na coś nakręcę, to potem biedactwo (film/książka/spektakl) ma problem, żeby moje wyśrubowane poprzeczki przeskoczyć. Przyznam jednak, że „Zoroaster” całkiem dobrze sobie poradził. Siedzę, skubię słonecznik i zastanawiam się, jakby tę książkę ugryźć, bo z jednej strony trochę się na niej zawiodłam, ale z drugiej uczciwie muszę […]
Smokobójca – Tomasz Pacyński
Pierwsze opowiadanie wkurzyło mnie niepomiernie, drugie odwróciło o 180 stopni nastrój, trzecie poprawiło śmiechawkę, a czwartym dostałam miedzy oczy. Piąte sprawiło, że poryczałam się jak bóbr, a szóste zostawiło zamyśloną. Takie coś potrafią tylko mistrzowie, a Pacyński jest niewątpliwie jednym z najlepszych.