Sabriel – Garth Nix

Istnieją książki, które zostają w człowieku na zawsze. Pierwsze wydanie Sabriel czytałam dawno, dawno temu, ale do dziś pamiętam magię Kodeksu tańczącą pośród kamieni wielkiego Muru oddzielającego magię od nie-magii. To jedna z tych książek, która staje się pierwszą dla wielu innych – bo potem widziałam ją i w Gwiezdnym pyle Gaimana, i w Malowanym […]

Nocny Patrol – Siergiej Łukjanienko

Wampiry nie istnieją. (Istnieją, ale nie są ani bezmózgimi, krwiożerczymi maszynami do zabijania, ani eleganckimi dżentelmenami, ani tym bardziej nie błyszczą się w słońcu.) Wilkołaki nie istnieją. (Istnieją, ale pełny księżyc rządzi nimi tylko do pewnego stopnia, a ludzkie mięso jest potrzebne, ale nie niezbędne.) Magia nie istnieje. (Istnieje, ale tutaj nazywamy ją Siłą). Istnieje […]

Tron Półksiężyca – Saladin Ahmed

Problem ze średnimi książkami jest taki, że są… cóż, po prostu średnie. Nie złe i beznadziejne, żeby można je było skazać na wieczne potępienie i szydercze obrazki w sieci. Nie są też rewelacyjne, by można było z czystym sumieniem ułożyć je na posłaniu z liści laurowych i wzdychać do nich po nocach. Średnie książki są […]

Sto tysięcy królestw – N.K. Jemisin

Klasyka. Takie cóś, co wszyscy chcą znać, ale niewielu czyta – to parafraza słów pewnego amerykańskiego Klasyka (a jakże!). I tak, zaliczam się do tej grupy. Nie do Klasyków, oczywiście, a do grupy ludzi, którzy mimo szczerych chęci, by coś tam klasyki uszczknąć, nie mogą się wciąż za to zabrać. W związku z powyższym – […]

Matki, żony, czarownice – Joanna Miszczuk

Tytułem wstępu: ci, którzy mnie jeszcze nie znają, niechaj wiedzą, że ja potrafię naprawdę dużo znieść stylistycznie i wizualnie w imię dobrej historii. Potrafię ścierpieć kiepskawą historię w imię dobrej strony wizualnej i literackiej. Szyszka wręcz cierpliwa jest, łaskawa jest (choć szuka poklasku, cóż, jakieś wady trzeba mieć). Wyznaje też zasadę, że bóstwem żadnym nie […]