Proszę Państwa, oto Miś. Jest to bardzo grzeczny Miś. On w podróżach się lubuje I do zdjęć chętnie pozuje 🙂
podróże
Plany na 2015 rok
Szyszka umachała podsumowanie 2014 roku, to ja zajmę się planami na 2015. W większości będą osobiste, ale o ich realizacji na pewno prędzej czy później przeczytacie na Kawie z Cynamonem, więc uznałam, że taki wpis ma prawo bytu 🙂
Podsumowanie roku 2014
Końcówka roku już tuż tuż, więc nadszedł czas podsumowań! Usłużny WordPress podesłał rozpiskę co, kto i jak, ale ja pokuszę się o trochę inne podsumowanie… oraz zapowiem, co mamy w planach (a zza kartki spogląda bardzo specyficzny Mikołaj!)
Targi Książki w Katowicach 2014 – fotorelacja
Po Krakowie przyszła pora na Katowice! Zobaczcie, co tam się działo…
Petersburg #0 – Wstęp
Drodzy Kawocynamonowicze! Proponuję wam małą przerwę od opowieści o książkach, filmach i serialach. Przerwę podzieloną właściwie na kilka części, ponieważ okazało się, że o Petersburgu, o którym chcę wam opowiedzieć, mogę mówić całkiem długo… Postaram się zrobić to ciekawie i doprawię swoje słowa zdjęciami. Zapraszam zatem na część pierwszą, czy też raczej – na wstępniaka.
Krakuska w Olsztynie 02
Odcinek 02. Krakuska na zakręcie Zakręty to podstępne stwory. Bo widzicie, za zakrętami najczęściej czają się kawiarenki. Ah, kawiarenki… Mój ulubiony punkt programu. W Olsztynie znalazłam… No dobra, zaprowadzono mnie do miejsc, których próżno szukałam w Krakowie. Małe, przytulne, piękne… Ale po kolei.
Krakuska w Olsztynie 01
Olsztyn. Nie ten koło Częstochowy, a ten w województwie warmińsko-mazurskim. Dla Krakuski (no dobra, studiującej w Krakowie panny spod Krakowa) to już całkiem daleka Północ. 500 kilometrów, dziewięć godzin podróży… Obce województwo, obce miasto, obce powietrze i jedna znajoma twarz – moja przewodniczka po Olsztynie, Aria. Ciekawe, że po tygodniu wciąż jeszcze nie ma mnie […]
100 pocztówek z Syberii – Richard Wirick
Jest to pierwsza książka, jaką wyciągnęłam ze stosika Rosja w literaturze. Na pierwszy rzut oka wygląda niegroźnie, a wręcz zachęcająco. Niecałe 200 stron i spore marginesy wróżą mniej więcej dwugodzinną lekturę. Udaną lekturę – ładna okładka i pełen zachwytu tekst okładkowy tylko podsycają nadzieje. A jednak, po kilkunastu pocztówkach, oczarowanie mija, a pozostaje lekkie znudzenie.