Błogosławieni, którzy pragną… – Anne Holt

Kryminał norweski to jest dokładnie to, czego brakowało mojemu rozumkowi, przejedzonemu zbrodnią brytyjską, amerykańską i kombinacją obu powyższych. Szczególnie, jeśli jego akcja toczy się w lepkim, dusznym, spalonym  słońcem Oslo – przyzwyczajeni wszak jesteśmy do myślenia o Norwegii jako miejscu, gdzie polarne niedźwiedzie jeżdżą na wakacje.

Eden – Stanisław Lem

Można napisać powieść nie używając imion bohaterów? Lem udowadnia, że tak. Dodaje również, że nasze poznanie świata jest bardzo kalekie, gdyż do wszystkiego jesteśmy zmuszeni przykładać naszą zwykłą, ludzką miarę. Oto moja ukochana „poważna” powieść Stanisława Lema, „Eden”. (recenzja dedykowana jest Zosi i Łukaszowi, którzy odgadli tytuł powieści w  naszej codziennej zagadce na facebooku)

Gotowi na wszystko – Richard Glover

Zbieżność tytułu z popularnym serialem „Gotowe na wszystko”, traktującym o sfrustrowanych gospodyniach domowych nie jest przypadkowe. Właściwie nic w tej książce nie jest przypadkowe – nawet karaluchy w kuchni układają się w zgrabne napisy. Ale tak to bywa w felietonach. Szczególnie w tych z Australii, gdzie – jak powszechnie wiadomo – ludzie chodzą do góry […]

Koniasz. Wilk samotnik (tom 1) – Miroslav Žamboch

Długo się zabierałam do recenzji. Baaardzo długo, bo aż cały dzień. Powód? Chciałam, żeby opowieść o Koniaszu zyskała rzetelną recenzję, a nie zawierała tylko dźwięki w rodzaju: „łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaał”, „ooooooooooooch” i „iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii” (z czego ostatnie przechodzące stopniowo w ultradźwięki słyszalne dla psów i zabijające nietoperze). Rzucam więc dziarskie „MUA!” i zabieram się do recenzowania.

Drabina Dionizosa – Luca di Fulvio

31 grudnia 1899 roku. Boski morderca realizuje swój okrutny plan, a świt nowego stulecia spływa krwią… Z tego krótkiego opisu możemy się domyślać, iż w książce spotkamy makabryczne morderstwa, których nie mogła popełnić ludzka istota… Ale nie martwcie się. Nie znajdziecie tu sił nadprzyrodzonych. Tylko ludzi. Okrutnych, potwornych, przerażających, ale wciąż tylko ludzi.

100 pocztówek z Syberii – Richard Wirick

Jest to pierwsza książka, jaką wyciągnęłam ze stosika Rosja w literaturze. Na pierwszy rzut oka wygląda niegroźnie, a wręcz zachęcająco. Niecałe 200 stron i spore marginesy wróżą mniej więcej dwugodzinną lekturę. Udaną lekturę – ładna okładka i pełen zachwytu tekst okładkowy tylko podsycają nadzieje. A jednak, po kilkunastu pocztówkach, oczarowanie mija, a pozostaje lekkie znudzenie.

Krwiopijcy – Christopher Moore

Tak sobie czytałam wasze komentarze odnośnie Zmroku, zastanawiałam się nad deficytem fajnych książek o wampirach, i nagle sobie przypomniałam – Christopher Moore! Jego Najgłupszy anioł był kapitalny, ale na tej jednej książce się nie skończyło. Pojawiła się historia o posłańcu Śmierci, o przyjacielu Jezusa, a w końcu Moore wziął na tapetę wampiry.

Galeria dla dorosłych – Feliks W. Kres

Powiedzieć, że lektura „Galerii” była ciekawa, to tak, jakby po wyjściu z Luwru powiedzieć „ładne było”. Do tej recenzji zabierałam się z dziesięć razy i to nie dlatego, że nie wiedziałam, co napisać. Wręcz przeciwnie, miałam ochotę napisać tak dużo, że trudno było wybrać to najważniejsze. Zdecydowałam się na formę bardzo „dokresową”, czyli list – […]