Blogosfera książkowa podobno powinna się rozwijać (bo się nie rozwija). Nikt nie ma pomysłu, jak, bo na mój gust to, co jest teraz, jest najlepszym, co może być, a ludzie, którzy tworzą blogi książkowe są fantastyczni i pełni pasji. Ale nawet oni natykają się na szklany sufit, bo pomysłów nowych nie będzie, o ile w […]
blog kulturalny
Wpis powracającej do życia w internecie
Oj, długo nas tu nie było… Przepraszamy za tę ciszę. Zarówno Szyszka jak i ja byłyśmy (i trochę wciąż jesteśmy) zawalone sprawami z życia poza internetem. U mnie już widać spokojniejsze czasy, więc postaram się niebawem przygotować jakieś konkretniejsze wpisy. A tymczasem, na rozruszanie się – wpis z ładnymi zdjęciami. Niemalże lajfstajlowy!
Przeczytaj mnie… na Walentynki
To będzie wpis o tym, jak prawie przegapiłam swój najbardziej epicki prezent walentynkowy 😀
Moje lektury na Walentynki (Szyszka)
Nie czytuję powieści obyczajowych (albo robię to bardzo, bardzo sporadycznie). Nie czytuję romansów. Erotyki też kiepsko u mnie stoją. Moja lista lektur walentynkowych jest wyjątkowo niestereotypowa – ale sami zobaczycie, że w sumie całkiem logiczna.
Podróże Wojtusia
Proszę Państwa, oto Miś. Jest to bardzo grzeczny Miś. On w podróżach się lubuje I do zdjęć chętnie pozuje 🙂
Lirael – Garth Nix
Lirael to druga część trylogii Gartha Nixa – opowieści, która powstała prawie 20 lat temu, ale jej wiek działa tylko na jej korzyść. Niedawno zachwycałyśmy się pierwszym tomem – Sabriel, a jak będzie z kontynuacją?
Czy słonie boją się myszy? – Christian Dreller
Książka dla dzieci wśród recenzji Kawy z Cynamonem? Fakt, nie zajmujemy się na co dzień lekturami dla najmłodszych. Co zatem przesądziło o wyborze akurat tej książeczki?
Plany na 2015 rok
Szyszka umachała podsumowanie 2014 roku, to ja zajmę się planami na 2015. W większości będą osobiste, ale o ich realizacji na pewno prędzej czy później przeczytacie na Kawie z Cynamonem, więc uznałam, że taki wpis ma prawo bytu 🙂
Północ w ogrodzie dobra i zła – John Berendt
Północ to magiczny czas w Savannah – dwanaście uderzeń zawieszonych między dobrem i złem. Na te parę chwil wszystko przestaje mieć znaczenie, a moc zmarłych jest najsilniejsza. To też jedyny moment, kiedy opadają wszystkie maski i możemy zobaczyć rzeczy takie, jakimi naprawdę są.